TYCHY

Tychy - DZIEŃ I

Czas wyruszyć na południe. Nie. Nie zamierzamy Państwa zabrać do ciepłych krajów. Przepraszamy jeśli mieli państwo taką nadzieję.

Proponujemy wycieczkę na południowy skraj GOP-u. Wyjeżdżamy z Katowic drogą na Bielsko. Mijamy po lewej stronie betonowe wielkie blokowisko, w jakie zmieniła się (całe szczęście tylko część) Giszowca. Pamiętają Państwo trzecią część filmowej trylogii K.Kutza 'Paciorki jednego różańca'? To właśnie tu toczy się jej akcja. Następnie kolejna południowa dzielnica Katowic - Murcki. Skąd taka nazwa? Murcek to po śląsku tyle, co brudny, umorusany. Dawniej górnicy po szychcie, nie kąpali się w łaźniach kopalnianych, tylko w domu. Więc po ulicach osiedla chodziły właśnie takie murcki. Za Murckami wspinamy się na wzgórze Wandy (do 1945r. Białobrzeska Góra) najwyższe wzniesienie Katowic - 357 m n.p.m. Dookoła ku naszemu zaskoczeniu otaczają się lasy z rezerwatem buków. Co jest? Takie lasy w centrum przemysłowego Śląska? Tak to właśnie jest. To lasy Murckowskie, czyli dawne górne Lasy Książęce. Rosną tu ponad 300-letnie okazy buków. Nagle choć to las, sygnalizacja świetlna i przejście dla pieszych. Po co? Otóż w lesie jest niewielka dawna osada drwali tzw. Siągarnia, bo jej mieszkańcy siągali, czyli ściągali drewno.Za światłami po prawej stronie wysoka hałda.To pozostałość po jednej z najstarszych kopalni na Śląsku - kopalni 'Murcki' , której początki sięgają XVIII wieku. Stajemy i wspinamy się na jej grzbiet. Totalne zaskoczenie. Widzimy dookoła morze zieleni. Owszem wystają tu i ówdzie szyby kopalniane i kominy. Na pierwszym planie wysokie domy Tych. Ale dominuje zieleń lasów. Nieco dalej na południe majaczą grzbiety Beskidu Śląskiego i Małego.

 

 

Szczyt Babiej Góry

 

 

A jeśli mamy szczęście i jest wyjątkowa widoczność, to możemy zobaczyć poszarpane granie ... Tatr!

 

 

Warto było się zatrzymać i przespacerować. Prawda? Jesteśmy teraz na skrzyżowaniu szos na skraju Tych. Po prawej stronie stacja paliw i wielki nowoczesny kompleks tyskiego browaru. W roku 1945 na łąkach obecnie zajętych przez browar, startowały i lądowały radzieckie PO-2. Słynne dwupłatowe 'kukuruźniki'. Za skrzyżowaniem widnieją dawne ceglane budynki Książęcego Browaru.

 

 

Pochodzenie nazwy zostawmy to do wyjaśnienia przewodnikom po Muzeum Browarnictwa. Zresztą będą nam oni towarzyszyć, nie tylko w muzeum, ale oprowadza po całym rozległym zakładzie, przybliżając technologię produkcji piwa. Nowoczesność miesza się z tradycją.

 

 

Obok nowoczesnych wież chłodniczych i fermentacyjnych mijamy XIX-wieczne ceglane budynki słodowni, czy też bednarni. To trzeba zobaczyć na własne oczy. Żaden opis tego nie zastąpi. Zwiedzając browar czujemy nieomal namacalnie, że wokół nas unoszą się duchy starych słynnych piwowarów. Oni potrafili lepiej określić jakość piwa organoleptycznie, niż wszystkie współczesne instrumenty pomiarowe. Są oni żywą legendą. Jak mam też opisać smak degustowanego na koniec spaceru, piwa? Trzeba skosztować! Jakoś po nim rozjaśnia się w głowie i wzrok się zaostrza. Ale uwaga! Nadmiar nie jest wskazany. To jednak nadal alkohol, a chmiel potrafi sprowadzić nieprzepartą senność. Choć z drugiej strony, podobno piwo daje mądrość i siłę , a wodzie są bakterie!!!

 

Ale Tychy to nie tylko browar i nowe osiedla miasta, którego korzenie sięgające XVI wieku, a które początkowo jako sypialnia Katowic, zaczęło się rozwijać intensywnie na początku lat 50-ch ub. wieku.

 

To również istniejąca od 1971 roku fabryka samochodów. Do 1992r. znana pod nazwą Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM). To tu produkowano kultowe wręcz 'maluchy' a w zakładzie FSM w Bielsku Białej niegdyś szalenie popularne 'jeździdła' (samochody ?) Syrena. Do 2014 roku zakłady znane jako Fiat Auto Poland, produkowały były różne modele fiata, a obecnie te tradycje kontynuuje FCA Poland S.A.

 

 

Ubrani w żółte kamizelki grzecznie i ostrożnie wędrujemy przez hale produkcyjne. obserwujemy kolejne etapy powstawania samochodów. Ludzi nie ma tak wielu. Potężne ramiona automatów montują różne delikatne części aut.

 

 

Wydaje się, że szyba 'trzymana' w łapach robota, zaraz rozleci się na kawałki. Jednak nie. W ostatniej chwili rozpędzone ramię hamuje i z delikatnością matki opiekującej się niemowlęciem szyba zostaje zamontowana na swoim miejscu. Wychodzimy z zakładu pełni wrażeń i nie ma co ukrywać, trochę zmęczeni.

 

 

Może wystarczy tych industrialnych wrażeń/Był browar i piwo .Mniam, mniam. Była nowoczesność linii produkcyjnych. Może trzeba poznać inna twarz Tych? Co, nie macie już sił. Nie ma się co dziwić. To za dużo na jeden dzień. Wracamy w nieomal domowe pielesze naszego katowickiego pied-a-terre na Mariackiej.

 

TYCHY DZIEŃ II

Ubrani na sportowo znowu jedziemy do Tych. mijamy browar, wspominając smak złocistego napoju i dojeżdżamy do południowej dzielnicy miasta. Przed nami nagle ukazuje się spore jezioro otoczone lasami(sic!) upstrzone białymi plamami żagli.

 

 

To Jezioro Paprocańskie. Tu nie sposób się nudzić. Jesteście z dziećmi?

 

 

 

No to macie je na parę godzin z głowy. Dzieciarnia szaleje na rozmaitych placach zabaw. Wy szanowni goście rozkoszujecie się głębokim cieniem drzew, lub wprost odwrotnie, pławicie się w słońcu lub w nagrzanej nim wodzie. A może tak popływać kajakiem lub rowerem wodnym? Głód zaczyna doskwierać? No nie. To po prostu niemożliwe. Dookoła tyle miejsc gdzie można coś 'wrzucić na ruszt'. Może po prostu nie możecie się zdecydować, które miejsce wybrać? Radzę dobrze podjeść, bo przed nami 6-kilometrowy spacer nowo wytyczoną ścieżką dookoła jeziora. Idziemy wśród bujnej pięknej zieleni .To nie żaden rachityczny podmiejski lasek .To skraj dawnej puszczy pszczyńskiej To tzw. dolne lasy książęce. Jezioro błyszczy w słońcu. W szuwarach buszują wodne ptaki. Aż się prosi by gdzieś zatrzymać się na dłużej. Żaden problem. Między drzewami prześwituje pruski mur neogotyckiego zameczku myśliwskiego.

 

 

To Promnice. Piękny pałacyk z połowy XIX wieku należący dawniej do książęcej rodziny z Pszczyny. Otoczony lasem zaprasza do wnętrz sali restauracyjnej lub na zewnątrz na taras. Menu kusi swoją wystawnością. Można tu wrócić do wspomnień z poprzedniego dnia. Piwo też tu leja!!! Kontynuujemy spacer. Mijamy kolejne żeglarskie przystanie. Nasz spacer proponuję zakończyć wizyta w słynnej tyskiej Piramidzie.

 

 

5-gwiazdkowy hotel zbudowany przez bioenergoterapeutę Ceglińskiego na miejscu, które ma emanować wyjątkowo mocną pozytywna energią. Z dobrodziejstw czakramu, bo tak się nazywa źródło tej energii, korzystała między innymi reprezentacja Polski w piłce nożnej.

 

 

Można tu skorzystać z zabiegów fizjoterapeutycznych ale równie oddać się w 'cudowne' ręce właściciela. Zmęczenie znika jak ręką odjął. Ponownie wracamy do naszego hostelu. Proszę dobrze odpocząć, bo czeka nas kolejna wycieczka pełna najrozmaitszych wrażeń. W jej trakcie dowiedzą się Państwo skąd nazwa browar książęcy, książęce lasy itd. Przecież widać, że Was to nurtuje. Dokąd tym razem Państwa wyślemy? Nie powiemy bo to tajemnica. Okaże się w dalszej części naszego mini przewodnika. Po szalenie ciekawej (o tym już chyba państwa przekonaliśmy) śląskiej ziemi.

 

Tychy Browar ul.Katowicka 9

Tel. (32) 327 84 30

Zwiedzanie pon- sob. godz. 10.00 do 20.00

Bilet normalny 15.- zł; ulgowy 10 zł; grupowy 12 zł;

FCA - Tychy - zwiedzanie zakładu uzgadniac pod nr tel.: .(32) 217 91 00

Hyalutidin - rozwiązanie na stawy

Nasi klienci dostają kartę partnerską...

M13 Wygodne Spanie
Mariacka 13, 40-001 Katowice

+48 793 278 926

Wygodne spanie w centrum Katowic!

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności